piątek, 22 kwietnia 2011

Filcowane różności

Mitenki były dużym wyzwaniem, bo gdy je robiłam nie miałam jeszcze do końca wyczucia jak bardzo czesanka się skurczy. Dodałam duży zapas a potem dłuuuuuugo
i namiętnie filcowałam, żeby nie były za duże ;) Gdybym wiedziała, że tak fajnie od razu trafię, to bym zrobila dłuższe, ale niestety pesymistycznie podeszłam do tematu. Za to są pod kolor mojej grubej zimowej kurtki i aż żałuję, że musze czekać do zimy, żeby przetestować w warunkach polowych :(





Filcowane kwiaty: pomarańczowy zrobiłam z myślą o torebce, teraz muszę torebkę ufilcować... Na żółty nie mam jeszcze pomysłu, a czerwony to mój pierwszy filc na mokro :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz