niedziela, 11 grudnia 2011

Fotki z Kiermaszu Świątecznego

Fotki z Kiermaszu Świątecznego są w dwóch częsciach na stronie koronkowej:

Poniżej fotki na pokuszenie :)





czwartek, 24 listopada 2011

Świąteczny Kiermasz Rękodzieła w Krakowie


Zapraszam serdecznie na Świąteczny Kiermasz Rękodzieła w Krakowie,
który odbędzie się w niedzielę 27 listopada · 10:00 - 17:00.

W kiermaszu weźmie udział wielu twórców zajmujących się różnorodnymi technikami rękodzieła, zapewniając w ten sposób ciekawą ofertę, na wysokim poziomie wykonania,
a przede wszystkim oryginalna, wręcz unikalną.

Kiermasz jest doskonałą okazją na zaopatrzenie się w oryginalne prezenty
imieninowe, na Mikołaja i pod choinkę  :)

Miejsce:  Klub Borsuczek (pawilon handlowy I piętro), ul. Borsucza 12, Kraków.
Szczegóły, mapka, wystawcy oraz wszelakie informacje:
www.kiermasz.krakow.pl

 Za
każdy zakup kupon na losowanie jednej z trzech nagród -
losowanie zwycięzców odbędzie się o godzinie 16.00.
Wstęp wolny!!!

poniedziałek, 31 października 2011

Filcowanie na sucho, czyli kilka drobiazgów

Sprowadziłam sobie do oferty mate-szczotkę do filcowania i obsadki 7-igłowe (tutaj są).
Oczywiście skończyło się na tym, że musiałam przetestować i wsiąkłam totalnie zachwycona!!!
Zawsze byłam zbyt leniwa do filcowania na sucho (chociaż wiedziałam, że efekty są genialne), ale dziubanie pojedyńczą igiełką godzinami przerastało moją cierpliwość...
Dziubanie na profesjonalnej macie siedmioma igłami jednocześnie definitywnie zmieniło moje podejście do filcowania na sucho :) Końcowe dofilcowywanie jedną igiełką jest czystą przyjemnością :))
Obsadki są genialne, bo oprócz tego, że nieprawdopodobnie przyspieszają pracę, to mają dodatkowo zabezpieczenie przed podziubaniem się :)

W ramach testowania powstały kolczyki serduszkowe:





Wszystkie robione z jednej formy - wymiary 4x4 cm bez bigli, 4x5,5 cm z biglami.
Bigle duże, posrebrzane.


Idąc za ciosem postawnowiłam przetestować jak się filcuje na styropianie hurtowymi igłami, kiedyś zrobiłam próbe pojedyńczą igłą i pracochłonnośc mnie dobiła, ale obsadka zrobiła swoje i bombka poszła niezwykle sprawnie.



Bombka ma 7 cm średnicy i muszę koniecznie dokupić do niej
wąską złotą wstążke na wymianę za sznurek woskowany.
Szeroka jest za szeroka, atłasowe nie pasują...

Na koniec przetestowałam dzwonek, ale zdecydowanie odradzam chyba, że macie dzwonek pełny. Igły przebijając się do środka sypały śmieciem styropianowym, środek też trzeba było wypełnić, ale miałam trochę prefilcowanych drobiazgów. Dzwonków już nie będę robić.


Ogólnie duże objawienie, że jak sie zaposiada profesjonalny (niestety nie tani, buu) sprzęt, to jednak praca idzie o niebo szybciej, a paluszki nie są pokaleczone.
I właściwie nie wiem co cenniejsze...

wtorek, 25 października 2011

Kapelusze, kapelusze :)

Podobno moda na kapelusze  wraca, a aura jesienna modę wspomaga, więc postanowiłam spróbować. Zaczęłam od najprostszego modelu, czyli garnka na głowę
w stylu lata 20ste - lata 30ste.
Kapelutek nie jest gruby, więc dużo czesanki nie poszło - zaczęłam na płaskiej formie, potem dopracowałam wstępnie na piłce do siatkówki plażowej, a kończyłam na głowie, bo piłka okazała się za duża. Nie moja bajka w temacie doboru kapeluszy, ale efekt zadowalający jak na testy ;)
Prosi się, żeby dodać jakąś dekorcję do kapelusza, ale cały czas nie jestem przekonana co dokładnie - mam pomysł na jakiś kwiatek frywolitkowy w czarnym kolorze, albo może jakieś piórka? Wszelakie sugestie mile widziane :)
Zdjęcie na końcu posta, bo moja druga praca w temacie jest dużo ciekawsza ;)

Porwałam się na klasyczny kapelusz, taki prawie jak od modystki. Procedura wykonania podobna jak czerwonego tylko, że dwie płaskie formy, dwie podstawy nałożone na siebie, potem piłka, a potem dłuuugo na głowie. Razem zeszło 18 godzin pracy a ręce wysiadły... Cały czas się łamię, czy wstążkę granatową dodać, czy zostawić tak jak jest w wszelakimi dodatkami typu nitki, jedwab naturalny itp...



Czając się pod moim kapeluszem ;)
Oraz promując zestawienie kapelusza z polarem :)


Ajce czerwony kapelutek dużo bardziej pasuje :)
Chociaż oczywiście marudzi, ale Ajka zawsze marudzi nawet jak ma fajna fotke...

niedziela, 11 września 2011

Szal Babie Lato

Nuno felting, to zdecydowanie moja ulubiona technika :)
Uwielbiam efekt marszczenia się materiału, który kurczy się na filcu.
Ogólny wygląd można przewidzieć, ale jak się czasami zbyt przyłoży
do rolowania, międlenia czy obijania w zlewozmywaku, to uzyskujemy coś innego niż planowany efekt ;) Szczęśliwie rzeczony efekt jest przeważnie dużo ciekawszy od zamierzonego :) Tak było w przypadku Babiego Lata, który zrobiłam na gotowym szaliczku w szaro-stalowych kolorach z motywami liści.


Ożywiłam szaliczek słoneczną żółcią z australisjkich merynosów, dodałam naturalny złoto-żółty jedwab oraz kilka mocniejszych pomarańczowych i czerwonych akcentów
z czesanki oraz  frędzle z cieniowanej włóczki.




Niestety dałam trochę za dużo czesanki i wzory mi się troche zagubiły. Filcowanie, to nie decoupage gdzie podkreślanie motywów farbą je "wyciąga", wzory pokryte filcem giną :(



Szal jest niezwykle zwiewny i lekki. Przy wymiarach ok 120x25 cm waży tylko 35 gr.


Zbliżenie na mój ulubiony efekt, tym razem w wersji bardzo delikatnej :)

Dwie broszki filcowe

W ramach eksperymentów (przy tak zwanej okazji ;) powstały dwie broszki, z czego różyczka była testem jak się zachowa bawełniana koronka i co z niej wyjdzie po ufilcowaniu na żywioł. Kierunek wydaje się być obiecujący, ale zdecydowanie muszę się zaopatrzyć w koronki ecru lub kolorowe, bo ta wyszła zbyt biała, w naturze biel jeszcze bardziej kontrastuje z zewnętrzymi płatkami, które są w kolorze biało-ercu-łososiowym... Wymiary ok. 10x8 cm.



Motylek był wyzwaniem w temacie uzyskania kształtu, który by motyla przypominał. Łatwo nie bylo... Ufilcowany jest na mokro w jednym kawałku, solidny i tłuściutki.   
Zwiewności mu zdecydowanie brakuje, ale jest kolejne doświadczenie :)
Wymiary ok 10x9 cm.



poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Broszki filcowane

Tym razem wzięło mnie na broszki i tradycyjnie wykonałam
w ilościach hurtowych testując nowe pomysły.

Klasyczne kwiatki oraz kwiatki z dodatkiem brokatu na wieczorne wyjścia: 



Mięsite i bardzo mocno ufilcowane róże:


Zwiewne i delikatne, zwijane różyczki:



piątek, 29 lipca 2011

Frywolitki

Frywolitki robię głównie dla radości tworzenia oraz dlatego, że według mnie są najpiękniejszymi koronkami :) Oczywiście większość z nich ląduje w szufladzie,
tak jak i koronki klockowe, bo przecież szkoda, żeby sie kurzyły a i miejsca w moim bałaganie też za bardzo nie ma na ich ekspozycję ;)


Z obróżką miałam wolny rozruch, bo czarną Aide kupiłam przynajmniej dwa lata temu, druknęłam wzory i.... natchnęło mnie jakiś miesiąc temu, żeby wreszcie zrobić.
Po poradach Skrzacika (dzięki!!!!) zrobiłam z połowy szerokości wzoru, więc zgrabnie wyszła i ładnie się układa :) Potem zrobiłam pięc par kolczyków do kompletu, z czego te na fotce wreszcie mi przypasowały, bo inne były za duże/za małe/ za szerokie itp ;)

Serwetkę motylkową męczyłam chyba półtora roku. Koszmarny wzór do robienia - nawet krótka przerwa i na nowo sie musiałam doktoryzować jak to leci, ale reszcie poleciało do szczęśliwego końca :) Średnica 15 cm a roboty jak z dwa razy większą. Nigdy więcej takiego wzoru! 

środa, 27 lipca 2011

Obrazki filcem malowane

Obrazki filcowane na mokro.


Obrazek irys 16x19 cm, filcowany w całości (bez prefilcowania :)


 Sowa - prefilcowane lekko oczy, reszta filcowana w całości przez pół nocy ;)


Próbna mozaika 22x21 cm, kwadraciki wycięte z gotowego filcu (z arkusza),
 więc musiałam pokryć odrobiną czesanki, żeby się dofilcowały.

środa, 13 lipca 2011

Hiszpańskie szale cobweb

A dokładniej, to szal i szaliczek, bo przy czerwonym za mocno się przyłożyłam do filcowania i skurczył mi się o ponad 50% i w końcowym efekcie ma niewiele ponad metr, za to dziury zgrabnie wyszły ;) Niestety focenie czerwonego filcu w pełnym słońcu jest słabym pomysłem (tak, tak już sobie zanotowałam ;), ale nie mam szans poprawić, bo szale pofrunęły dzisiaj do Madrytu, stąd nazwa "hiszpańskie".




Przy żółto-pomarańczowym bylam bardziej czujna i wyszedł taki duży jak chciałam, czyli około 230 cm x 45 cm i taki delikatny jaki mial być :)


środa, 22 czerwca 2011

Rudy szal cobweb

Technika cobweb felting od dawna mnie intrygowała i wreszcie podjęłam pierwszą próbę.
Najtrudniejsze było przestawienie się z tego, że normalnie trzeba dawać dużo czesanki
a w cobweb dajemy trzy cieniutkie warstwy - ciężko się bylo powstrzymać i troszkę za dużo czesanki ułożyłam. W ramach dekoracji dołożyłam żółty jedwab oraz własnoręcznie robione loki.

This is my first cobweb usfelting project made using australian merino wool.
Perfectly light, delicate and cosy :)
Size: 200 cm x 45 cm.

Szal jest ażurowy, niezwykle delikatny, miękki i lekki :)))
Zrobiłam go z wełny australijskich merynosów więc jest  bardzo miły w dotyku.
Wymiary ok. 200 cm x 45 cm.







Etui na komórkę

Zrobilam kolejne etui, tym razem pasujące do małych komórek, bo ich zewnętrzne wymiary to ok 12x6 cm.




A na koniec moje prywatne i ulubione, czyli moja komórka mnie obserwuje ;)



Wachlarze decoupage

Upały wreszcie mnie zmobilizowały do ozdobienia wachlarzy, które od dawna czekały na swój moment. Wachlarze zrobione są z delikatnego drewna bambusowego z dodatkiem jedwabnej tkaniny. Ozdobiłam je serwetkami ryżowymi.