Uwielbiam efekt marszczenia się materiału, który kurczy się na filcu.
Ogólny wygląd można przewidzieć, ale jak się czasami zbyt przyłoży
do rolowania, międlenia czy obijania w zlewozmywaku, to uzyskujemy coś innego niż planowany efekt ;) Szczęśliwie rzeczony efekt jest przeważnie dużo ciekawszy od zamierzonego :) Tak było w przypadku Babiego Lata, który zrobiłam na gotowym szaliczku w szaro-stalowych kolorach z motywami liści.
Ożywiłam szaliczek słoneczną żółcią z australisjkich merynosów, dodałam naturalny złoto-żółty jedwab oraz kilka mocniejszych pomarańczowych i czerwonych akcentów
z czesanki oraz frędzle z cieniowanej włóczki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz