poniedziałek, 5 marca 2012

Needle binding, czyli moje pierwsze prawdziwe rękawiczki z dedykacją dla Basi :)

Basiu! Dziekuję Ci ogromnie za wszystkie porady, linki i opisy!!
A najbardziej za to, że dzięki Tobie poznałam tą fascynującą technikę :)))

Needle binding Nålbindning Nadelbindung.
Po naszemu "wiązanie igłą" w tłumaczeniu bezpośrednim i koszmarnie brzmiącym...
Ok - igłoplecenie brzmi gorzej ;) Pomysły na fajne tłumaczenie chętnie przygarnę!

Wyglądem nieco przypomina wyroby szydełkowe lub robione na drutach, ale nic bardziej mylnego ponieważ podstawowa zasada opiera się na pleceniu węzełków, czyli bardziej
w okolicach frywolitek - jak coś zepsujesz to odcinasz, bo spruć się nie da.
Najbliższa technika do needle binding, to plecenie sieci rybackich.

Wiąże się to pracowicie drewnianą igłą oraz najlepiej czystą wełną, żeby dofilcować kolejne kawałki wełny, bo igła motka nie przyjmie ;)


Igłę samodzielnie wyrzeźbiłam i było to moje pierwsze doświadczenie w temacie
rzeźbienia w drewnie przy pomocy dłutek do linorytu... 

Rękawiczki popełniłam z wełny Polo, która ma domieszkę, co wykluczało filcowanie,
więc kolejne fragmenty włóczki wiązałam węzłem koronkarskim.
Rękawiczki sprawdziły się rewelacyjnie przy -20 stopniach, akuratnie na czas mrozów skończyłam :) Trochę się boję, co będzie pogodowo jak sobie skarpetki zrobię...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz