Wachlarze kupne, bo robienie to wyższa szkoła jazdy (nie umiem). Na papierowych się słabo robi, bo się bufrują od kleju - niby potem przechodzi, ale nie jest perfect. Jak Ci mówiłam największą sztuką w temacie jest kupić dobre wachlarze, a niestety chwilowo na rynku nie ma, buuu :(
A ja właśnie straciłam jeden- zgłoszę się do Ciebie po następny. I chętnie po naukę, bo mam ochotę na taki czerwony.
OdpowiedzUsuńJakie cudne!!!!!
OdpowiedzUsuńPrześliczne, jestem również chętna na naukę jak zrobić taki wachlarz, pozdrawiam cieplutko, Magnolia57
OdpowiedzUsuńWachlarze kupne, bo robienie to wyższa szkoła jazdy (nie umiem). Na papierowych się słabo robi, bo się bufrują od kleju - niby potem przechodzi, ale nie jest perfect. Jak Ci mówiłam największą sztuką w temacie jest kupić dobre wachlarze, a niestety chwilowo na rynku nie ma, buuu :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam wachlarze. Przymierzam się do zrobienia na szydełku, jak tylko stelaż kupię.
OdpowiedzUsuńWitaj:) Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award
OdpowiedzUsuńhttp://little-dream-101.blogspot.com/
Zapraszam do zabawy! :)