Stary kawał mi sie przypomniał:
- Czy umie Pan grać na fortepianie?
- Nie wiem, nigdy nie próbowałem...
Spróbowałam i jakoś poszło :)) I nadal twierdzę, że z filc jest jak sex na początku trzeba delikatnie i z wyczuciem, a potem już samo pójdzie ;)
Poniżej fotka tego, co zostało z prób wszelakich (reszta w projektach):
Naszyjnik filcowany w jednym kawałku, ani grama szycia!
I broszki energetycznie letnie, które powstały przy okazji robienia dekoracji
do mojej pierwszej torebki, ale przegraly z plaskatym makiem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz